Pozyskiwanie energii z odnawialnych źródeł (OZE), kominy domów mieszkalnych bez dymu, zamknięty obieg energii i zysków z jej sprzedaży w gminie to model samowystarczalności energetycznej po austriacku, ale czy ktoś słyszał o tym w Wińsku?
W związku z klimatem jaki się wytworzył w gminie Wińsko wokół instalacji pozyskiwania energii z odnawialnych źródeł (OZE) widać jak mała jest wiedza o tej gałęzi przemysłu wśród naszej lokalnej społeczności, a co gorsza i wśród włodarzy gminy. Chciałbym przedstawić OZE w zupełnie innym świetle – jako nową filozofię życia austriackiej społeczności, która podporządkowała jej wszystkie swoje działania. Z uwagi na coraz większe zainteresowanie przedsiębiorców pozyskiwaniem energii z odnawialnych źródeł energii w Polsce, skorzystałem z okazji i wraz z grupą przedsiębiorców, naukowców oraz władz gminnych z terenu Dolnego Śląska pojechałem zobaczyć jak z tematem OZE poradzili sobie Austriacy. Wyjazd został zorganizowany przez Stowarzyszenie Wolna Przedsiębiorczość, przy współpracy ze Stowarzyszeniem Eko-Unia i okazał się prawdziwym strzałem w dziesiątkę. Odwiedziliśmy trzy gminy: Güssing, Bad Waltersdorf oraz Mureck. Wszyscy uczestnicy zauważyli, że te technologie, które wywołują u nas tak dużo emocji tam są już chlebem powszednim. Dają szansę na rozwój gmin i możliwość uniezależnienia się od zewnętrznych dostawców energii a co za tym idzie zatrzymanie zysków w gminie. Model Güssing to w świecie już marka nie tylko energetyczna, ale również turystyczna. Świadczy o tym choćby przeszło 50 tys. turystów, którzy rocznie odwiedzają w celach naukowo – poznawczych liczące nieco ponad 4 tysiące mieszkańców miasteczko. Wśród odwiedzających są zarówno europejczycy, azjaci jak i afrykanie.

Na planszy schemat modelu na którym opiera się samowystarczalność gminy Güssing.
Zaczęło się od audytu energetycznego dla gminy
Gmina Güssing 24 lata temu należała do jednego z najbiedniejszych obszarów w Austrii. Niekorzystne w owym czasie położenie na pograniczu z Węgrami, przy słabo rozwiniętym przemyśle i wysokiej stopie bezrobocia, skłoniło miejscowe władze do nowego spojrzenia na zasoby drzemiące w rejonie. Po dokonaniu analiz i badań, na źródło możliwości rozwoju rejonu wskazał audyt energetyczny gminy. Sporządzony bilans ujawnił, iż mieszkańcy, przedsiębiorcy i instytucje publiczne wydają rocznie ogromne pieniądze na zakup energii elektrycznej, gazu do kuchenek, oleju opałowego do ogrzewania domów. Wielkość środków do pokrycia tego zapotrzebowania zaskoczyła wszystkich i pokazała jak dużym portfelem dysponują lecz co najgorsze te pieniądze wypływały na zewnątrz.
Jak zatrzymać pieniądze w gminie?
Świadomość wielkości drzemiącego kapitału skłoniła miejscowe władze do zlecenia ekspertom współpracującym z wyższymi uczelniami opracowanie modelu całkowitego porzucenia energii pochodzącej z paliw kopalnych na rzecz energii ze źródeł odnawialnych poprzez wykorzystanie zasobów lokalnych, którymi okazały się pola uprawne oraz lasy. Początki były trudne z uwagi na nowatorskie rozwiązania i konieczność finansowania przedsięwzięć ze środków własnych wchodzących w skład udziałowców. Byli nimi mieszkańcy i drobni przedsiębiorcy. Obecnie w gminie Güssing 95% mieszkańców posiada udziały w spółdzielniach zajmujących się produkcją energii ze źródeł odnawialnych, w zamian za co otrzymują przyłącze do sieci ciepłowniczej.

W powyższej instalacji zrębki drewna zostają zamienione w prąd i ciepło.
Podstawowym surowcem energetycznym w Güssing jest drewno odpadowe z lasu i poboczy drogowych, trawy z pół i przydomowych trawników oraz odpady z produkcji parkietu. Drewno w formie zrębków i odpady z parkietu stanowią surowiec dla elektrowni, trawy z pól i przydomowych trawników oraz zielone części innych roślin uprawnych, w tym kukurydzy stanowią surowiec dla biogazowni. Nie należy zapominać także o instalacjach solarnych, które sprzężone z kotłami na zrębki zaopatrują w energię cieplną 250 mieszkańców podłączonych wspólną siecią ciepłowniczą.

Na dachu kolektory słoneczne a w środku kocioł na zrębki. Ta niepozorna stodoła w małej miejscowości zaopatruje w ciepło 250 mieszkańców.
Co można uzyskać z drzewa, traw, kukurydzy?
Głównym produktem otrzymywanym w procesie przetwarzania powyższych surowców jest energia elektryczna i cieplna, przy czym ciepło jest produktem ubocznym ale jego wielkość jest tak duża, iż bez odbiorców zewnętrznych w postaci mieszkań, domów, fabryk itp., omawiane instalacje na paliwa odnawialne byłyby nieopłacalne. W zależności od zastosowanej technologii innymi produktami uzyskiwanymi jakie mieliśmy okazje zobaczyć to BIODIESEL, gaz CNG oraz wysokowartościowy nawóz dla rolników będący pozostałością z produkcji biogazu w biogazowni.

Biogazownie to hermetycznie zamknięte obiekty w których wytworzony gaz zamieniany jest na prąd i ciepło.
Z bardziej rozszerzonym modelem samowystarczalności energetycznej spotkaliśmy się w miejscowości Mureck. Na dwóch hektarach obok biogazowni, elektrowni na biomasę, paneli fotowoltaicznych, produkuje się biodisel.
„Z patelni do silnika”
W Mureck, zakład produkujący biodiesel z oleju jadalnego powstał w 1994 roku, przy bezpośrednim udziale 550 mieszkańców, którzy zostali zrzeszeni w postaci spółdzielni.

Tu stanęły pierwsze na świecie dystrybutory na biodiesla z przetworzonego oleju jadalnego.
Początkowo głównym surowcem do uzyskiwania biodiesla był rzepak, ale bardzo szybko zmieniono go na zużyty olej jadalny, pozyskiwany z restauracji i gospodarstw domowych oraz tłuszcze zwierzęce z ubojni i sklepów mięsnych. Surowce pozyskuje się w promieniu 250 kilometrów. Spółdzielnia płaci kontrahentowi w wysokości od 150 do 400 euro za 1 tonę zużytego oleju. Produkowany biodiesel spalany jest zarówno w silnikach samochodów osobowych przystosowanych po niewielkich przeróbkach jak i w 140 autobusach komunikacji miejskiej, poruszających się po mieście Graz. Dla ciekawości dystrybutor zamontowany na terenie spółdzielni okazał się być pierwszym na świecie dystrybutorem na tego typu biodiesla. Dochody spółdzielni wspomaga farma fotowoltaiczna o rentowności 5 % w skali roku co dla mieszkańców będącymi jej udziałowcami oznacza coroczne korzyści finansowe uzyskiwane ze sprzedaży prądu elektrycznego dla elektrowni.

Farma fotowoltaiczna. Jej zaletą jest niezależność od surowców.
Czy samowystarczalność energetyczna może stać się sposobem na rozwój gminy?
Gminy Güssing, Mureck oraz Bad Waltersdorf za sprawą wykorzystania odnawialnych źródeł energii, stały się jednymi z najbardziej rozwiniętych oraz zamożnych regionów na terenie Austrii. Stopa bezrobocia w tych gminach jest bliska zeru. Dla przykładu można przytoczyć dane z miejscowości Güssing, w której od roku 1989 powstało 1100 nowych miejsc pracy na 4 tys. mieszkańców. Austriacy nam zazdroszczą szansy przed jaką stajemy mając do dyspozycji środki unijne w wysokości do 80% wartości inwestycji, sprawdzone już instalacje OZE, gotowe i sprawdzone modele efektywności i opłacalności tego rodzaju inwestycji, które wypracowały takie państwa jak Austria. Ale trzeba pamiętać że źle zbadany potencjał surowcowy i źle dobrana instalacja może przyczynić się do większych kosztów zamiast do samowystarczalności energetycznej. Polska ma wiele zalet przemawiających na korzyść lokowania u nas tego typu technologii – stosunkowo niska cena ziemi, struktura użytkowania gruntów, wyższe ceny za kilowat energii OZE oraz możliwość sprzedaży zielonych certyfikatów. Każdy z uczestników wyjazdu stanowczo stwierdził zwiedzając biogazownie zarówno na trawę i kukurydzę czy też na gnojowicę, że tego typu instalacje wbrew powszechnej w Polsce opinii nie śmierdzą. Mało tego w Austrii mieszkańcy świadomi kosztów budowy ciepłowniczych sieci przesyłowych sami decydują się na lokalizację biogazowni nawet do 100 metrów od ich gospodarstw domowych. Refleksja z tego pobytu mogła być tylko jedna – jesteśmy w tyle już o 20 lat i trzeba się brać do nadrabiania straconego czasu. Przytoczone modele samowystarczalności energetycznej gmin to nie tylko szansa na najbliższe lata na rozwój dla najbiedniejszych polskich gmin takich jak Wińsko, ale również słuszna droga na dewersyfikację źródeł paliw dla Polski. Wydaje się, iż niechęć do instalacji OZE w gminie Wińsko wynika z małego poziomu wiedzy o rodzajach instalacji u lokalnych decydentów. Jeżeli mieszkańcy naszej gminy wiedzieliby, iż w gminie są osoby znające się na zarówno na instalacjach pozyskiwania energii z odnawialnych źródeł jak i na rynku związanym z OZE, to z większym zaufaniem czekaliby na decyzje swoich samorządowców. Dlatego dla poprawy klimatu wokół instalacji produkujących energię z odnawialnych źródeł w Wińsku potrzebne jest nawiązanie współpracy z gminami w Austrii. Korzyści mogą być ogromne, w szczególności w przybliżeniu modelu spółdzielczego podejścia do OZE jak i przy pozyskaniu inwestorów cieszących się dużym zaufaniem.
- reklama -