Od początku obecnej kadencji jestem członkiem Komisji Rewizyjnej Rady Gminy Wińsko. Pierwszy budżet był dla mnie czarną magią. Trochę tak, jakbym czytała podręcznik matematyki napisany po chińsku. Jednak cały czas zdawałam sobie sprawę, że uczestnictwo w pracach tak ważnej komisji do czegoś zobowiązuje. Zaczęłam studiować, drążyć i dociekać o co chodzi w tej chińszczyźnie.
Przez ostatnie 2 lata praca nad analizą budżetu ograniczała się do odczytania jego treści (około 80 stron) przez panujących wtedy skarbników. Bez zagłębiania się w szczegóły, bez pytań ze strony pozostałych radnych komisji rewizyjnej. Na moje pytania uzyskiwałam odpowiedzi zdawkowe od pani skarbnik lub pani wójt. W zeszłym roku byłam przeciwna udzieleniu absolutorium za rok 2015, za co pani skarbnik i pani wójt zażądała wyjaśnień na sesji. Odpowiedziałam moim wyborcom w artykule Dlaczego na nie.
W obecnym roku sprawy odnośnie rozliczenia budżetu przyjęły trochę inną formę. Po rezygnacji radnego Czekańskiego, zostałam przewodniczącą komisji rewizyjnej. Chciałam bardziej szczegółowo prześwietlić budżet za rok 2016. Uznałam, że to nasz obowiązek. Nie chciałam tylko suchego czytania.
Komisja rewizyjna w dniu 5 czerwca 2017, na roboczym spotkaniu w gabinecie pani skarbnik, przez kilka godzin zadawała konkretne pytania dotyczące budżetu na rok 2016. Odpowiedzi udzielały Anna Kupczyk, Aneta Niewiarowska i pracownicy poszczególnych referatów. Przedstawiono faktury i przygotowano zestawienia o które komisja poprosiła. Każdy z członków miał czas na kolejne przemyślenia i analizy. W czwartek, 8 czerwca, odbyło się posiedzenie komisji rewizyjnej, na którą została zaproszona również pani wójt. Niestety nie pojawiła się, a szkoda. Komisja pracowała tylko z panią skarbnik, która znów musiała zmagać się z pytaniami radnych. Niestety, nie na wszystkie potrafiła odpowiedzieć. I nie ma się co dziwić, w końcu odpowiada tylko za rachunki w gminie, a nie za inwestycje i inne tematy.
Rachunkowo w budżecie wszystko gra. Słupki plus i minus całkiem ładnie się zgadzają. Opinia Regionalnej Izby Obrachunkowej zapewne jest pozytywna. Ja natomiast pamiętam jedno ważne zdanie z opinii RIO sprzed roku: Regionalna Izba Obrachunkowa ocenia sprawozdanie z wykonania budżetu gminy, ale ocena gospodarności środkami publicznymi pod kątem celowości i gospodarności należy do wyłącznej oceny organu stanowiącego czyli Rady Gminy. To dla mnie święte zdanie i jeżeli nie będę się zgadać choć z jedną niepoprawnie wydaną złotówką, to temat będę drążyć. A co takiego wzbudziło wątpliwości radnych komisji w tym roku? Proszę przeczytać:
- pomimo nadwyżki budżetowej o której radni nie wiedzieli zaciągnięto pożyczkę,
- zaniżono wartość planowanych dochodów z tytułu podatków,
- kwota zaległości z tytułu podatków wciąż rośnie,
- koszt zimowego utrzymania dróg bardzo wysoki i brak informacji o kontroli tej usługi,
- naprawa drogi 60 metrów za 17 269 zł,
- naprawa dróg gminnych za 117 248 zł,
- wykonanie miejsc postojowych w Wińsku za 79 352 zł,
- wykonanie remontów mieszkań które częściowo są puste (remiza w Budkowie 143 000 zł),
- wzrost wynagrodzeń w Urzędzie Gminy o 257 446 zł przy takiej samej ilości etatów,
- brak informacji (od dwóch lat) o wydatkach gminy związanych z obsługą prawną,
- dokonanie oceny pracowników przez osobę z zewnątrz (koszt 4 500 zł) wg ustawy to przełożony dokonuje oceny zwłaszcza jeżeli pracuje już z pracownikami 2 lata,
- bezzasadne wydanie kwoty na dodatkowy dzień zdjęciowy w ramach prac przy rewitalizacji,
- bezzasadne wydanie kwoty na nakręcenie filmu o Głębowicach, jeżeli od roku nie można go nigdzie zobaczyć,
- brak informacji o kwotach wydanych na noclegi i catering dla gości m.in. z Korei.
Wypracowana opinia jest negatywna. Czy nasze uwagi są słuszne? Myślę, że tak. Być może gdyby pani wójt zaszczyciła nas swoją obecnością na komisji – szereg z nich zostałaby wyjaśniona. Być może rozwiałaby nasze wątpliwości. Być może… Co zrobi Regionalna Izba Obrachunkowa z naszą opinią? Nie wiem, wiem natomiast, że my podeszliśmy do tematu najlepiej jak potrafiliśmy.